Forum Poluzjanci Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Offtop
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Poluzjanci Strona Główna -> Człowiek może robić to, co chce...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Black_Ranger
Sekwencer Jabca
Sekwencer Jabca


Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz ;)

PostWysłany: Pią 12:24, 04 Maj 2007    Temat postu:

Czendo - obrazek widziałem. mocny.


a matura.. uch.. no walneli zdrowo jak na mnie...

zresztą to nie tylko moje zdanie...

no nie wesoło (:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poniewczasie
Kostka od gitary Maciołka
Kostka od gitary Maciołka


Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trzcianka

PostWysłany: Pią 12:37, 04 Maj 2007    Temat postu:

Black_Ranger napisał:
Czendo - obrazek widziałem. mocny.


a matura.. uch.. no walneli zdrowo jak na mnie...

zresztą to nie tylko moje zdanie...

no nie wesoło (:

A podstawa czy rozszerzenie? Bo w sumie na podstawie dziwnie, ale przesadnie trudno nie było... Jedynie trzeba było jak zwykle dobrze wywnioskować o co chodziło autorowi (:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
odi
Sekwencer Jabca
Sekwencer Jabca


Dołączył: 17 Maj 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 5/7 Poznań.

PostWysłany: Pią 12:38, 04 Maj 2007    Temat postu:

Łukasz, świnio, ubiegłeś mnie. sama chciałam Michała zapytać, czy podstawa, czy rozszerzenie. :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poniewczasie
Kostka od gitary Maciołka
Kostka od gitary Maciołka


Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trzcianka

PostWysłany: Pią 13:43, 04 Maj 2007    Temat postu:

odi napisał:
Łukasz, świnio, ubiegłeś mnie. sama chciałam Michała zapytać, czy podstawa, czy rozszerzenie. :P

Bo ja czytam w myślach, haha! (czasami) (ale możesz też zapytać, nikt się chyba nie obrazi... :P)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czendo
Mikrofon Badacha
Mikrofon Badacha


Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 16:45, 04 Maj 2007    Temat postu:

odi napisał:
no to zonk, na rozszerzeniu nie było nic znanego Razz

analiza porównawcza Flauberta i Schulza Razz

"Pani Bovary", jedna z moich ulubionych powieści (taka "Lalka" trochę) i Schulz, jeden z moich naj-najukochańszych pisarzy Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
odi
Sekwencer Jabca
Sekwencer Jabca


Dołączył: 17 Maj 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 5/7 Poznań.

PostWysłany: Pią 17:03, 04 Maj 2007    Temat postu:

zauważyłam, że taka jakby Lalka... zwierciadło przechadzające się po gościńcu i te sprawy ;d

Schulza nie miałam przyjemności nic czytać, ale po tym fragmencie ("Republika marzeń") chyba się skuszę- fajnie pisze, działa na wyobraźnię i co tu dużo mówić, wydawał mi się lekko zeschizowany. lubię takich ludzi :P

update at 19:28:
zagłębiając się w sprawę pani Bovary dowiedziałam się, że to opowieść o bardzo złej kobiecie. cóż, jako przykład takowej, potraktuję tę książkę jako lekturę obowiązkową :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black_Ranger
Sekwencer Jabca
Sekwencer Jabca


Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz ;)

PostWysłany: Pią 19:09, 04 Maj 2007    Temat postu:

ja? rozszerzenie.

i musze stwierdzic, ze nie poodobał mi sie tekst Schulza.

o wiele bardziej urzekł mnie tekst Flauberta, napisany prostym jezykiem, realistyczny.
Nie wiem jak zreszta utowru, ale to mi sie spodobało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czendo
Mikrofon Badacha
Mikrofon Badacha


Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:51, 04 Maj 2007    Temat postu:

odi napisał:
zauważyłam, że taka jakby Lalka... zwierciadło przechadzające się po gościńcu i te sprawy ;d

Mnie raczej zawsze uderzało podobieństwo między Emmą Bovary a Wokulskim Smile

Cytat:
Schulza nie miałam przyjemności nic czytać, ale po tym fragmencie ("Republika marzeń") chyba się skuszę

"Sklepy cynamonowe" - to już nie jest lektura?? Trzeba to przeczytać koniecznie!!

Cytat:
zagłębiając się w sprawę pani Bovary dowiedziałam się, że to opowieść o bardzo złej kobiecie. cóż, jako przykład takowej, potraktuję tę książkę jako lekturę obowiązkową Very Happy

Złej? Eeee Razz Ja właśnie rozumiem ją dobrze. Na pewno nieszczęśliwa. Ale nie powiem zła. Bardzo ludzka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
odi
Sekwencer Jabca
Sekwencer Jabca


Dołączył: 17 Maj 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 5/7 Poznań.

PostWysłany: Pią 20:21, 04 Maj 2007    Temat postu:

Czendo:
1. niestety zespół przygotowujący arkusz nie dał nam okazji, by poznać samą panią Bovary- był tylko opis Opactwa, bardzo drobiazgowy, wręcz topograficzny, jak ten Warszawy w Lalce.
2. Sklepy cynamonowe to już nie lektura (;
3. Jak już przeczytam obie książki, to się pewnie tu uzewnętrznię (;

Michał:
1. Tak też myślałam, że rozszerzony.
2. Flaubert mi się nie podobał, ot zwykły opis, prosty język to wg mnie wada, mogłabym mapkę Opactwa narysować, ale samo miejsce przedstawione było nieciekawie, powszednio, przeciętnie. A Schulz- wręcz przeciwnie, czarował opisem, aż miałam ochotę wybrać się do tytułowej republiki marzeń... Się rozmarzyłam (;
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black_Ranger
Sekwencer Jabca
Sekwencer Jabca


Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz ;)

PostWysłany: Pią 21:14, 04 Maj 2007    Temat postu:

odi napisał:

Michał:
1. Tak też myślałam, że rozszerzony.
2. Flaubert mi się nie podobał, ot zwykły opis, prosty język to wg mnie wada, mogłabym mapkę Opactwa narysować, ale samo miejsce przedstawione było nieciekawie, powszednio, przeciętnie. A Schulz- wręcz przeciwnie, czarował opisem, aż miałam ochotę wybrać się do tytułowej republiki marzeń... Się rozmarzyłam (;


do mnie jednakowoż bardziej dotarł opis tamtego miejsca w Pani Bovary. takiego wydumane metafory, hiperbole, epitety i rózne inne pasci mnie nie bawią, a wporowadzają tylko zamęt do pracy i gorzej sie to czyta. a jak chodzi o zanalizowanie to juz w ogóle.

urzeka mnei realizm - cos jak dostojewski, a nie jakeis takie teges (:

de gustibus non est disputandum (:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czendo
Mikrofon Badacha
Mikrofon Badacha


Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 22:59, 04 Maj 2007    Temat postu:

Kurczę, mam jakies takie dziwaczne poczucie teraz... Jakby różnica "pokoleń" (?) wychodziła... Kiedy pisałam maturę 7 lat temu (nie bójmy się tego na głos powiedzieć Razz 25 lat na karku Razz), zupełnie inne lektury chyba były.
Ja nie wiem, co teraz jest czytane (dla przyjemności, dla fermentu w mózgach) przez licealistów. Co Was zapładnia, co Wam miesza w głowach. Dla mnie Schulz był latarnią morską. Dziś podobno Gombrowicza nie ma w lekturach?
Ta rewolucja idzie szybko, to jest tylko kilka lat różnicy i mam nadzieję, że przesadzam. Zawsze ktoś bedzie czytał Schulza, Herberta, Becketta, Lagerkvista, Eliota. Prusa Smile Tylko za świeżo mam w głowie to schulzowskie odkrywanie świata, to widzenie rzeczywistości przez jego przymat. Ot, biadolenie o północy Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black_Ranger
Sekwencer Jabca
Sekwencer Jabca


Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz ;)

PostWysłany: Pią 23:09, 04 Maj 2007    Temat postu:

Gombrowicz jest, aczkolwiek chyba ostatni rok ( nie jest zbytnio lubiany przez obecnego ministra edukacji ) a co do reszty to róznie. Schulz jest w programie, ale chyba jakis wybór - nawet nie wiem dokładnie.

w kazdym bądź razie - robią z nas - uczniów - debili. My nie jestesmy w stanei zdac matury, którą np. Kasiu zdawałas Ty, Ty z kolei nei zdalabys matury naszych rodziców, a oni naszych dziadków z okresu miedzywojennego.

Poziom nauczania w szkolach naszych spada i to drastycznie,.
Moim zdaniem po pierwsze winna temu jest reforma oswiaty a po drugie wykruszanie sie starej ( w teorii PeeReLowskiej ) kadry nauczycieli, którzy albo przechodzą na emeryture z powodu wieku, albo uciekają przed obecnym ministrem Romanem G.

po prsotu
ŻE NU JĄ CE
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czendo
Mikrofon Badacha
Mikrofon Badacha


Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 23:27, 04 Maj 2007    Temat postu:

Ja wiem, że kiedyś łacina to była podstawa, teraz to kwiatek w klasach humanistycznych, choć to bardzo fajnie uczy myślenia. Ja mam to szczęście, że z racji pierwszych studiów uczyłam się i łaciny, i greki, ale to zawsze budzi zdziwienie, jak ktoś się dowiaduje, a łacina - współczucie (niesłusznie! naprawdę dobrze, że to miałam).
Mnie w ogóle zastanawia jak to jest z czytaniem. Mnóstwo rzeczy zawsze czytałam spoza lektur, czasem nawet "na złość" samych lektur właśnie nie czytałam, ale monolog Luckiego z Godota znałam na pamięć...
Nie chcę wywarzać otwartych drzwi, po prostu mi żal i szkoda. Za dużo książek też wiem, że niedobrze Wink Ale w książkach są perły. Ten temat budzi moje emocje Smile Żyli co jakiś czas na świecie niesamowici ludzie. I myśleli niesamowite rzeczy. To niepojete i niesamowite, że możemy dostać coś z tego. Przeczytać genialną powieść, która może coś otworzyć w głowie. W czymś pomóc. Dać do ręki narzędzie albo pokryć świat swoim filtrem.
Pół godziny po północy Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
odi
Sekwencer Jabca
Sekwencer Jabca


Dołączył: 17 Maj 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 5/7 Poznań.

PostWysłany: Sob 8:55, 05 Maj 2007    Temat postu:

Black Ranger napisał:
do mnie jednakowoż bardziej dotarł opis tamtego miejsca w Pani Bovary. takiego wydumane metafory, hiperbole, epitety i rózne inne pasci mnie nie bawią, a wporowadzają tylko zamęt do pracy i gorzej sie to czyta. a jak chodzi o zanalizowanie to juz w ogóle.


ja rozdzielam sprawę łatwości analizy od, let's say, podobania się. wiadomo, realizm łatwiej rozłożyć na części, z Schulzem gorzej. niestety mam słabość do takiego schulzowego stylu.

czendo napisał:
Kurczę, mam jakies takie dziwaczne poczucie teraz... Jakby różnica "pokoleń" (?) wychodziła... Kiedy pisałam maturę 7 lat temu (nie bójmy się tego na głos powiedzieć 25 lat na karku ), zupełnie inne lektury chyba były.
Ja nie wiem, co teraz jest czytane (dla przyjemności, dla fermentu w mózgach) przez licealistów. Co Was zapładnia, co Wam miesza w głowach. Dla mnie Schulz był latarnią morską. Dziś podobno Gombrowicza nie ma w lekturach?


Co jest w lekturach? Muszę stwierdzić, że odrzucając całą otoczkę wokół czytania w liceum (osoby, które zapoznają się z lekturami to nieliczne wyjątki, fakt, trzeba wszystko czytać szybko), są dużo książek, które mi przypadły do gustu. Zbrodnia i kara, wspomniany już Potop, Ferdydurke, Tango, Mistrz i Małgorzata, praktycznie cała lit. okresu wojny i okupacji... No i wiersze! świetnie, że przerabiamy wybór twórczości Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej czy ks. Twardowskiego... Szkoda tylko, że nikt nie jest skłonny do umieszczenia czegoś takiego w arkuszu.
Gombrowicza owszem, chcą zlikwidować. Nie pasuje do standardu polskości, jaki prezentuje sobą minister edukacji. Ferdydurke pewnie jeszcze mu przechodzi przez gardło, ale Trans-Atlantyk? Bluźnierstwo!
Dokładają za to jednego Sienkiewicza- Quo vadis.

czendo napisał:
Ta rewolucja idzie szybko, to jest tylko kilka lat różnicy i mam nadzieję, że przesadzam. Zawsze ktoś bedzie czytał Schulza, Herberta, Becketta, Lagerkvista, Eliota. Prusa Tylko za świeżo mam w głowie to schulzowskie odkrywanie świata, to widzenie rzeczywistości przez jego pryzmat. Ot, biadolenie o północy


Owszem, rewolucja idzie szybko. Wbrew temu, co się jednak mówi, my czytamy, naprawdę. Jeśli chodzi jednak o konkretnych autorów, to w tym zalewie nowości, łatwiej nam dotrzeć, dajmy na to, do pani Jelinek, niż do Schulza. odnoszę wrażenie, że potrzeba nam kogoś, kto najpierw odkryje przed nami wszystko to, co napisane kiedyś i nadal jest wartościowe, a potem rzuci na głęboką wodę nowo wydanych pozycji. (;

Cytat:
Schulz jest w programie, ale chyba jakis wybór - nawet nie wiem dokładnie.

w kazdym bądź razie - robią z nas - uczniów - debili. My nie jestesmy w stanei zdac matury, którą np. Kasiu zdawałas Ty, Ty z kolei nei zdalabys matury naszych rodziców, a oni naszych dziadków z okresu miedzywojennego.

Poziom nauczania w szkolach naszych spada i to drastycznie,.
Moim zdaniem po pierwsze winna temu jest reforma oswiaty a po drugie wykruszanie sie starej ( w teorii PeeReLowskiej ) kadry nauczycieli, którzy albo przechodzą na emeryture z powodu wieku, albo uciekają przed obecnym ministrem Romanem G.

po prsotu
ŻE NU JĄ CE


Schulza nie ma w programie- jest przerabiany, jeśli nauczyciel ma czas i ochotę.
Co do robienia z nas debili- nie czuję się debilką. Owszem, zmieniono formę matury, ale zmieniono też całą system nauczania, nie mówię, że na lepsze. Czy poziom spada? Zależy gdzie. Ja mogę z czystym sumienie stwierdzić, że nie czułam w liceum przyjemnej atmosfery w stylu: "połóż się do góry brzuchem i tak do matury". Nie, pracowałam i doskonale o tym wiem. A, że mniej czasu? Cóż, życie.
Stara kadra nauczycieli powiadasz? Mi kojarzy się ona niejednokrotnie z pewną panią polonistką z mojej szkoły, która w zeszłym roku odeszła na emeryturę. Otóż owa pani potrafiła dwie epoki przerobić w rok. O wiele milej wspominam młodą polonistkę, która mnie uczyła. Wymagająca, ale jej praca dała efekty.

czendo napisał:
Ja wiem, że kiedyś łacina to była podstawa, teraz to kwiatek w klasach humanistycznych, choć to bardzo fajnie uczy myślenia. Ja mam to szczęście, że z racji pierwszych studiów uczyłam się i łaciny, i greki, ale to zawsze budzi zdziwienie, jak ktoś się dowiaduje, a łacina - współczucie (niesłusznie! naprawdę dobrze, że to miałam).

Łacina, rzeczywiście perełka. Ale nie tylko w klasach humanistycznych- moja kuzynka uczyła się właśnie łaciny na profilu bio-chem. Teraz jednak większość liceów dochodzi do wniosku, ze skoro na studiach i tak oferują fakultet dla tych, którzy tego języka nie znają, to po co marnować kasę dla nielicznych zainteresowanych.

czendo napisał:
Mnie w ogóle zastanawia jak to jest z czytaniem. Mnóstwo rzeczy zawsze czytałam spoza lektur, czasem nawet "na złość" samych lektur właśnie nie czytałam, ale monolog Luckiego z Godota znałam na pamięć...


Jak już napisałam wyżej- dużo osób nie czyta. Nie chce, nie ma czasu. Jeśli zaś chodzi o rzeczy spoza kanonu- w I i II klasie, zawsze miałam coś, co chłonęłam w wolnej chwili poza lekturami. W III wszystko zostawiam na czas pomaturalny. A liczba pozycji rośnie (;

czendo napisał:
Nie chcę wywarzać otwartych drzwi, po prostu mi żal i szkoda. Za dużo książek też wiem, że niedobrze. Ale w książkach są perły. Ten temat budzi moje emocje. Żyli co jakiś czas na świecie niesamowici ludzie. I myśleli niesamowite rzeczy. To niepojęte i niesamowite, że możemy dostać coś z tego. Przeczytać genialną powieść, która może coś otworzyć w głowie. W czymś pomóc. Dać do ręki narzędzie albo pokryć świat swoim filtrem.


Mam podobne zdanie. Dlatego nie pojmuję, mój bardzo mały rozumek nie wie, jak ludzie mogą nie czytać. Statystyki dotyczące czytelnictwa w naszym kraju są przerażające. Ale cóż, jak to mówią, są trzy rodzaje kłamstwa. Małe kłamstwo, duże kłamstwo i statystyka...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czendo
Mikrofon Badacha
Mikrofon Badacha


Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 9:17, 05 Maj 2007    Temat postu:

Piękny post, Odi, dziękuję Smile

Na szczęście już poranek i rewolucja w mojej głowie mniej burczy o świcie Wink Ale o jednym muszę powiedzieć:

Odi napisał:
Gombrowicza owszem, chcą zlikwidować. Nie pasuje do standardu polskości, jaki prezentuje sobą minister edukacji. Ferdydurke pewnie jeszcze mu przechodzi przez gardło, ale Trans-Atlantyk? Bluźnierstwo!

To mnie właśnie przeraziło, kiedy w zeszłym roku przeczytałam o "zakazie" Gombrowicza i powodach ku temu. Bo Gombrowicz właśnie potępiał kołtuństwo, właśnie o tym są "Transatlantyk" czy "Pornografia" i teraz, po iluś latach, my się COFAMY UMYSŁOWO, my chowamy Gombrowicza i wracamy do stany SPRZED NIEGO! My robimy dokładnie to, o czym on pisał! I zakazujemy go! Zobaczcie, jaką siłę to daje znów jego słowom, ja myślałam, że to już przeszłość, za nami, a ten potwór Frankensteina znów wyszedł z podziemia i znów walczy z Gombrowiczem Shocked
[link widoczny dla zalogowanych]
To jest naprawdę przerażające. To jest totalitaryzm umysłowy. Używam tego słowa z pełną świadomością i jego mocą. Gombrowicz, kanon, za "moich" ( Razz ) czasów przerabiany ot tak, z kiwnięciem palca jako "już klasyk", teraz nagle staje w szeregu "ksiąg zakazanych" i każde jego słowo staje się przeraźliwie werbujące znów Shocked
Nie myslałam, że to się stanie naprawdę, a się stało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Poluzjanci Strona Główna -> Człowiek może robić to, co chce... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 26 z 42

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin