Offtop

Black_Ranger

potwierdzam. jesli jest sliczna jesien ( tak jak teraz)
i śliczna zima ( duzo sneigu, nei za zimno -10 max i nie ma ciapy

to wtedy te pory roku kocham Smile

akinomka

Wszystkie pory roku mają swój urok i każdą lubi się - tylko inaczej Wink

hehe, już mogę tak mówić, bo po kilku dniach kuracji przestaję bulgotać i zaczynam mówić jak człowiek Dancing

Nie sądziłam, że to powiem, ale chce się do roboty, bo nudy przeogromne...

akinomka

Cos do poczytania... Felieton Agnieszki Chylińskiej z wrześniowej "Machiny" dotyczy relacji idol - fan - bardzo ciekawe przemyślenia (a propos... jeśli ktoś ma felieton z Października, to niech się podzieli Smile

):

"AJLOWJU!

Ta miłość jest jedną z najintensywniejszych, najbardziej gwałtownych, ale i najszybciej wyparowujących z serca. Jest potwornie zaborcza, często bezkrytyczna i ślepa, najczęściej niestety nieodwzajemniona. Z tą miłością się nie dyskutuje. Po prostu spada na nas bukietem róż i stertą misiów, a kończy się zgniłym jajem i zapomnieniem lub, co smutne, zmianą obiektu westchnień. Miłość fanów. O niej chcę napisać…

Zawsze miałam problem z tym, jak zachowywać się wobec swoich fanów. Pierwsze entuzjastyczne listy, które zaczęłam dostawać, trochę mnie przeraziły. Ktoś, kogo nie znałam, pisał o tym, że mnie kocha, rozumie, utożsamia się ze mną i czuje to, co ja. Pomyślałam wtedy, że świat jest piękny i hipisi mieli rację. Miłość, miłość i jeszcze raz miłość. Nigdy tak naprawdę nie udało mi się zachować dystansu do fanów, stworzyć muru między mną a nimi, co zaowocowało wieloma nieporozumieniami, rozczarowaniami i kacem moralnym, którego miałam nie raz, gdy byłam zmuszona temperować, a nawet odganiać od siebie zbyt natarczywych i wścibskich. Na szczęście dzięki temu, że nigdy nie zgorzkniałam i ponawiałam kolejne próby zaprzyjaźnienia się z ludźmi, którzy słuchali mojej muzyki i byli dla mnie bezinteresownie życzliwi, udało mi się spotkać wiele wspaniałych postaci i jestem cholernie dumna z tego, że moja najbliższa przyjaciółka to właśnie jedna z nich. Żadne kiepskie doświadczenie z sezonowymi i takimi sobie ?wielbicielami” nigdy nie przesłoniło mi tego faktu.

Fani z grubsza dzielą się na fanów i fanatyków. Wprawdzie postawy i deklaracje tych drugich są bardziej widoczne i manifestowane na każdym kroku (ta sama fryzura, te same dziary, pielgrzymki na wszystkie koncerty, wrzaski, że na całe życie, że kocham, że tylko ty), ale w efekcie końcowym i tak wygrywają ci pierwsi, bo po prostu słuchają płyt ulubionego artysty i czują do niego sympatię, za którą nie kryje się postawa roszczeniowa i chęć wejścia w buciorach w prywatne życie gwiazdy. Fanatycy to w przeważającej części ludzie bardzo młodzi. Sama pamiętam swoje białe skarpetki, czarne mokasyny i to, że kazałam do siebie mówić Michał, bo tak kochałam Michaela Jacksona i nie wyobrażałam sobie życia bez niego, dokładnie tak samo, jak teraz nie wyobrażam sobie życia z nim.

Fanatycy deklarują, że kochają cię za to, jaki jesteś, ale spróbuj zmienić się chociaż o milimetr, a znienawidzą cię jak psa. Stąd tak kuriozalne żywoty artystów w typie Kiss i AC/DC, gdzie biedny dobiegający sześćdziesiątki Angus Young musi kicać w trampkach z tornisterkiem na plecach , by go nie zelżyła wierna publiczność, która ukończyć szkółki Angusowi nie pozwoli. Zaś panowie z Kiss nie muszą się przynajmniej martwić o krem przeciwzmarszczowy, bo mają swoje legendarne mejkapy, bez których prawdopodobnie nikt by ich nie rozpoznał w sklepie wędkarskim (kocham Kiss i AC/DC, naprawdę!!!). fanatycy chcą się z tobą ożenić, a jeśli to z jakich wyjątkowych powodów jest niemożliwe, to przynajmniej chcą mieć wpływ na to, kiedy i jakie masz wydawać płyty, jak masz się ubierać i co mówić w wywiadach. Zespoły generalnie mają trwać do końca życia fana, inaczej fan się wkurwi. No, bo jak to? To ja na wasze koncerty jeździłem, wasze płyty kupowałem, a wy mi tu o rozstaniu? Świnie jesteście!
Miłość fanów bywa też naiwna, bo gdy nagle usłyszą, ze reaktywuje się ich ukochany zespół z lat młodzieńczych i podnieceni tym faktem pędzą do szafy w celu wyprasowania znoszonej koszulki z nadrukiem, nawet przez myśl im nie przyjdzie, że to o nową glazurę do łazienki się rozchodzi, a nie o to, że ich ukochany artysta za nimi zatęsknił, choć ja też bardzo chciałam wierzyć w to, że Thomas Anders powrócił, by zaśpiewać tylko dla mnie."

trotti

rzeczywiście ciekawie napisane.. tym bardziej że ze strony nie-fanowskiej... A "pielgrzymki na wszystkie koncerty"... to coś o nas! Laughing

ogs

Ostatnie zdanie przeczytac 100 razy.
I przypomniec sobie o nim, jak znowu zobaczymy Panow Poluzjantów w jakims telewizyjnym przedsiewzieciu.
Przynajmniej to wszystko jest robione bez sciemy i reaktywacyjnych szopek.

By the way: fragment o Michael'u Jacksonie kapitalny Mr. Green

ola

a ja polecam gre..bardzo na czasie

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie rydzykuj! Głosuj Exclamation

Urna Twoja mać Exclamation

A tak na pwoaznie... BARDZO ZACHĘCAM DO GŁOSOWANIA Exclamation

Trzeba zrozumiec, ze to przywilej, a nie przykry obowiązek Exclamation

Cleoppatra

czendo

[link widoczny dla zalogowanych]

Cleoppatra

czyżby to był dziesięciotysęczny post Question

Forum Poluzjanci Strona Główna -> Jesteśmy w tym razem -> ...dym z papierosa i trzeźwienie... czyli przepisy kulinarne:

akinomka

Cleoppatra

akinomka

Jak widać, to zbyt skomplikowane jak na mój humanistyczny umysł, więc nie pozostaje mi nic innego jak sie zgodzić Razz

Napisać nieopatrznie post nr 10000 to nie sztuka, ale aby zauważyć, że magiczna liczba została przekroczona, trzeba być baaaardzo spostrzegawczym Cool

insane

czyżbym wprowadziła odrobinę zamieszania?? Think

oczywiście jestem gapa i nic nie zauważyłam, ale dzięki cleo jestem z siebie dumna!! Cool

Cleoppatra

coś z zupełni innej beczki (psia kość, ale ja mieszam!)

Łee, zagapiłam się i dopiero teraz zauważyłam, że miałam dzisiaj nickoniny!!! (nick imieniny). Na onecie napisali, że Sobota, 2007.10.20 -> Ireny, Kleopatry, Jana

mary