FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Poluzjanci Strona Główna
->
Wkoło cyrk...
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Poluzjanci
----------------
W mojej głowie kosmos
Nowa kultura - tura cool
Głód sensacji
Perfect Guy(s)
Zatrzymane w kadrze
Słodycz
Fani
----------------
Jesteśmy w tym razem
Wkoło cyrk...
Przerwa w myśleniu - niech muza gra
Strona WWW
----------------
Małe wstrząsy ziemi
Forum
----------------
Człowiek może robić to, co chce...
Czat
----------------
Miłe słóweczka
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
czendo
Wysłany: Czw 17:56, 27 Gru 2007
Temat postu:
endrju napisał:
czendo napisał:
Przyznaję, że po koncercie nie byłam do końca pewna, która osobą jest sławną panią Ewą, ale pozdrawiam serdecznie i teraz już będę wiedziała
2) z obserwacji wiem, ze Aki przedstawila pania Ewe wszystkim forumowiczom i vice versa,
3) rozmawialismy o koncercie, pani Ewie i Poluzjanctach tej pamietnej nocy (
).
Z powyzszych punktow wynika, ze nie moglas nie wiedziec kim jst pani Ewa Sokolowska. To troche dziwne usprawiedliwienie...
Ale ja nie mówię, że nie wiem
kto
to jest p. Ewa
Oczywiście, że wiem, zwłaszcza że napisałam "sławna"
Ja powiedziałam, że nie byłam pewna,
która
z pań nią była
Widać nie usłyszałam przedstawiania, nie siedziałam w środku gromady (nie ma mnie na zdjęciach w pobliżu p. Ewy prawda?
) i prawdę mówiąc bardziej wydawało mi się, że to mogła być brunetka, którą widziałam przy stole, a okazała się być blondynką
ola
Wysłany: Czw 17:38, 27 Gru 2007
Temat postu:
A ja chyba jestem jakas wiedzma (wydalo sie
) , bo nie wiedziec czemu mialam jakies przeczucie, ze Pani Ewa sie zjawi. Moja czujnosc uspila Aki bo jak sie okazalo to byla tez niespodzianka i dla niej, wiec nie musiala zadnych forteli i mistyfikacji uskuteczniac, zeby dochowac tajemnicy o przyjezdzie. Tajna akcja zakonczona sukcesem, bo nawet po przybyciu do Piwnicy nic sie nie zdradzily podlaskie łobuzy, ale przeciez niespodzianki by nie bylo
No a pozniej jak bylo..wiemy juz wszyscy
endrju
Wysłany: Czw 16:44, 27 Gru 2007
Temat postu:
czendo napisał:
Przyznaję, że po koncercie nie byłam do końca pewna, która osobą jest sławną panią Ewą, ale pozdrawiam serdecznie i teraz już będę wiedziała
Tak sobie siedze i mysle i z tego, co pamietam po naszej wspolnej nocy w moim mieszkaniu (
), dochodze do wniosku, ze kilka rzczy musze zaznaczyc:
1) nastepnym razem spie na podlodze
,
2) z obserwacji wiem, ze Aki przedstawila pania Ewe wszystkim forumowiczom i vice versa,
3) rozmawialismy o koncercie, pani Ewie i Poluzjanctach tej pamietnej nocy (
).
Z powyzszych punktow wynika, ze nie moglas nie wiedziec kim jst pani Ewa Sokolowska. To troche dziwne usprawiedliwienie...
Co do niespodzianki jak dla mnie CZAD!!!
czendo
Wysłany: Czw 13:57, 27 Gru 2007
Temat postu:
Moje pierwsze wrażenia:
Aki, Remusik - czy wy zauważyliście, że jesteście do siebie podobni jak rodzeństwo?
Wpadło mi to w oczy na tych zdjęciach, kiedy zobaczyliście panią Ewę
Przyznaję, że po koncercie nie byłam do końca pewna, która osobą jest sławną panią Ewą, ale pozdrawiam serdecznie i teraz już będę wiedziała
A kamuflaż udał sie doskonale - na Starówce faktycznie nikogo znajomego nie spostrzegliśmy
Ale byliśmy tak podekscytowani i rozwrzeszczani spotkaniem i koncertem, że to chyba było widać
KakaoGerl
Wysłany: Śro 14:58, 26 Gru 2007
Temat postu:
Jak ładnie
morasia
Wysłany: Śro 14:35, 26 Gru 2007
Temat postu:
miodzio!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
akinomka
Wysłany: Śro 14:22, 26 Gru 2007
Temat postu: Historia jednej niespodzianki... - 15.12. 2007
Krotka legenda, poniewaz historie pisaly 3 osoby: E- Klara, A- Aki, R- Remusik
E:
Dlaczego to byla niespodzianka? Uwielbiam niespodzianki! I lubie ogladac miny ludzi zaskoczonych Mialam zamiar przyjechac do Polski jak zwykle na swieta, ale kiedy Endrju i “ten drugi kolega” (oczywiscie dwoch Andrzejow) uzgodnili termin koncertu 15 grudnia, postanowilam zmienic termin swego przylotu. Stwierdzilam, ze dobrze by bylo stanac wsrod forumowskiej publicznosci w tajemnicy przed wszystkimi. W zwiazku z powyzszym Endrju powiedzialam, ze niestety nie wyrobie I przylatuje do Polski dopiero 17-go. Kuba tez mial mnie odebrac (jak zwykle) z kwiatami na lotnisku 17-go rano, a z Aki i Remusikiem uzgodnilam spotkani po moim przybyciu do domku w Starej Milosnie. Po czym zaproponowalam, ze moj kolega jadacy 15-go grudnia do Poznania ze sprzetem, moze ich ze soba zabrac. Tak tez sie stalo, umowili sie u niego w studiu montazowym. Niczego nieswiadomi przybyli w umowione miejsce godzine po moim wyladowaniu. I zaczeli zwiedzac studio. Wystarczy obrocic fotel i oto final pierwszej nispodzianki:
R: W trakcie wycieczki w niespodziewanym towarzystwie przyszedl czas na pierwszy postoj i tu nie obylo sie bez aparatowego obstrzalu, nawet podczas biegu do toalety
. Coz dodac? Chcialem dobrze wyszlo jak zwykle…
A:
Szczesliwie dotarlismy do Poznania, zalatwilismy bilety i aby nie natknac sie na ludzi, dla ktorych niespodzianka miala sie stac dopiero rzeczywistoscia na koncercie, wyruszylismy na zwiedzanie poznanskiego Rynku. I tam… (moze troche “wykrakalam”, ale czulam, ze “kogos” znajomego spotkamy)… natknelismy sie na grupe spacerujacych forumowiczow. Pierwsza mi “wpadla w oko” Czendo, wiec tylko szepnelam zakamuflowanej pani Ewie: “Uwaga, Czendo”
I chyba dobrze, ze to zrobilam, bo potem zauwazylam reszte “towarzystwa”
Dobrze dlatego, ze o maly wlos cala niespodzianka by sie wydala w tamtym wlasnie miejscu, a nie jak to bylo wczesniej zaplanowane dopiero w Piwnicy.
A to kilka zdjeciowych pamiatek z tamtej chwili:
AR
:
No i sie zaczelo… Zgodnie z planem pani Ewa przedarla sie przez rozbawiony tlum (przy okazji uprzejmie przeprasza sie poszkodowanych), by juz przy drugim utworze stanac w drugim rzedzie. Czapeczka z duzym daszkiem skutecznie oslaniala z gory i Kuba mogl tylko rozpoznac charakterystyczny glos, ktory jest mu znany od 20 lat. Gdy wiec po jego pytaniu o ilosc koncertow padla z tlumu odpowiedz “Czeci!! Czeci!!” – Kuba odpadl. Zachowujac (o dziwo!) zimna krew, przywital sie i wyglosil mowe, podczas ktorej odpadl caly zespol, a Maciolek z wrazenia przysiadl na glosniku
E:
“Do widzenia rekwizyty kamuflazowe!” Czas zajac sie robota, na ktorej efekty niezbyt udolne, ale zawsze, zapraszam.
Sasiadki z “prawa” i sasiad z “lewa”…
A teraz mozemy posluchac koncertu…
E:
Remusik dal znak do odwrotu, wiec trzeba bylo sie zbierac... Na koniec chcialabym raz jeszcze podziekowac WAM drodzy wspolforumowicze za to, ze jestescie, ze cenicie i propagujecie te, jakze inna od proponowanej przez media, muzyke. Pozwala mi to utwierdzic sie w przekonaniu, ze podjelam sluszna decyzje 20 lat temu
Dzieki! Serdecznie pozdrawiam, Ewa Sokolowska
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Forum
.
Regulamin