Autor |
Wiadomość |
czendo |
Wysłany: Czw 17:56, 27 Gru 2007 Temat postu: |
|
endrju napisał: | czendo napisał: |
Przyznaję, że po koncercie nie byłam do końca pewna, która osobą jest sławną panią Ewą, ale pozdrawiam serdecznie i teraz już będę wiedziała
| 2) z obserwacji wiem, ze Aki przedstawila pania Ewe wszystkim forumowiczom i vice versa,
3) rozmawialismy o koncercie, pani Ewie i Poluzjanctach tej pamietnej nocy ().
Z powyzszych punktow wynika, ze nie moglas nie wiedziec kim jst pani Ewa Sokolowska. To troche dziwne usprawiedliwienie... |
Ale ja nie mówię, że nie wiem kto to jest p. Ewa Oczywiście, że wiem, zwłaszcza że napisałam "sławna" Ja powiedziałam, że nie byłam pewna, która z pań nią była Widać nie usłyszałam przedstawiania, nie siedziałam w środku gromady (nie ma mnie na zdjęciach w pobliżu p. Ewy prawda? ) i prawdę mówiąc bardziej wydawało mi się, że to mogła być brunetka, którą widziałam przy stole, a okazała się być blondynką |
|
|
ola |
Wysłany: Czw 17:38, 27 Gru 2007 Temat postu: |
|
A ja chyba jestem jakas wiedzma (wydalo sie ) , bo nie wiedziec czemu mialam jakies przeczucie, ze Pani Ewa sie zjawi. Moja czujnosc uspila Aki bo jak sie okazalo to byla tez niespodzianka i dla niej, wiec nie musiala zadnych forteli i mistyfikacji uskuteczniac, zeby dochowac tajemnicy o przyjezdzie. Tajna akcja zakonczona sukcesem, bo nawet po przybyciu do Piwnicy nic sie nie zdradzily podlaskie łobuzy, ale przeciez niespodzianki by nie bylo No a pozniej jak bylo..wiemy juz wszyscy |
|
|
endrju |
Wysłany: Czw 16:44, 27 Gru 2007 Temat postu: |
|
czendo napisał: |
Przyznaję, że po koncercie nie byłam do końca pewna, która osobą jest sławną panią Ewą, ale pozdrawiam serdecznie i teraz już będę wiedziała
|
Tak sobie siedze i mysle i z tego, co pamietam po naszej wspolnej nocy w moim mieszkaniu ( ), dochodze do wniosku, ze kilka rzczy musze zaznaczyc:
1) nastepnym razem spie na podlodze ,
2) z obserwacji wiem, ze Aki przedstawila pania Ewe wszystkim forumowiczom i vice versa,
3) rozmawialismy o koncercie, pani Ewie i Poluzjanctach tej pamietnej nocy ().
Z powyzszych punktow wynika, ze nie moglas nie wiedziec kim jst pani Ewa Sokolowska. To troche dziwne usprawiedliwienie...
Co do niespodzianki jak dla mnie CZAD!!! |
|
|
czendo |
Wysłany: Czw 13:57, 27 Gru 2007 Temat postu: |
|
Moje pierwsze wrażenia:
Aki, Remusik - czy wy zauważyliście, że jesteście do siebie podobni jak rodzeństwo? Wpadło mi to w oczy na tych zdjęciach, kiedy zobaczyliście panią Ewę
Przyznaję, że po koncercie nie byłam do końca pewna, która osobą jest sławną panią Ewą, ale pozdrawiam serdecznie i teraz już będę wiedziała
A kamuflaż udał sie doskonale - na Starówce faktycznie nikogo znajomego nie spostrzegliśmy Ale byliśmy tak podekscytowani i rozwrzeszczani spotkaniem i koncertem, że to chyba było widać |
|
|
KakaoGerl |
Wysłany: Śro 14:58, 26 Gru 2007 Temat postu: |
|
Jak ładnie |
|
|
morasia |
Wysłany: Śro 14:35, 26 Gru 2007 Temat postu: |
|
miodzio!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
|
|
akinomka |
Wysłany: Śro 14:22, 26 Gru 2007 Temat postu: Historia jednej niespodzianki... - 15.12. 2007 |
|
Krotka legenda, poniewaz historie pisaly 3 osoby: E- Klara, A- Aki, R- Remusik
E:
Dlaczego to byla niespodzianka? Uwielbiam niespodzianki! I lubie ogladac miny ludzi zaskoczonych Mialam zamiar przyjechac do Polski jak zwykle na swieta, ale kiedy Endrju i “ten drugi kolega” (oczywiscie dwoch Andrzejow) uzgodnili termin koncertu 15 grudnia, postanowilam zmienic termin swego przylotu. Stwierdzilam, ze dobrze by bylo stanac wsrod forumowskiej publicznosci w tajemnicy przed wszystkimi. W zwiazku z powyzszym Endrju powiedzialam, ze niestety nie wyrobie I przylatuje do Polski dopiero 17-go. Kuba tez mial mnie odebrac (jak zwykle) z kwiatami na lotnisku 17-go rano, a z Aki i Remusikiem uzgodnilam spotkani po moim przybyciu do domku w Starej Milosnie. Po czym zaproponowalam, ze moj kolega jadacy 15-go grudnia do Poznania ze sprzetem, moze ich ze soba zabrac. Tak tez sie stalo, umowili sie u niego w studiu montazowym. Niczego nieswiadomi przybyli w umowione miejsce godzine po moim wyladowaniu. I zaczeli zwiedzac studio. Wystarczy obrocic fotel i oto final pierwszej nispodzianki:
R: W trakcie wycieczki w niespodziewanym towarzystwie przyszedl czas na pierwszy postoj i tu nie obylo sie bez aparatowego obstrzalu, nawet podczas biegu do toalety . Coz dodac? Chcialem dobrze wyszlo jak zwykle…
A:
Szczesliwie dotarlismy do Poznania, zalatwilismy bilety i aby nie natknac sie na ludzi, dla ktorych niespodzianka miala sie stac dopiero rzeczywistoscia na koncercie, wyruszylismy na zwiedzanie poznanskiego Rynku. I tam… (moze troche “wykrakalam”, ale czulam, ze “kogos” znajomego spotkamy)… natknelismy sie na grupe spacerujacych forumowiczow. Pierwsza mi “wpadla w oko” Czendo, wiec tylko szepnelam zakamuflowanej pani Ewie: “Uwaga, Czendo” I chyba dobrze, ze to zrobilam, bo potem zauwazylam reszte “towarzystwa” Dobrze dlatego, ze o maly wlos cala niespodzianka by sie wydala w tamtym wlasnie miejscu, a nie jak to bylo wczesniej zaplanowane dopiero w Piwnicy.
A to kilka zdjeciowych pamiatek z tamtej chwili:
AR :
No i sie zaczelo… Zgodnie z planem pani Ewa przedarla sie przez rozbawiony tlum (przy okazji uprzejmie przeprasza sie poszkodowanych), by juz przy drugim utworze stanac w drugim rzedzie. Czapeczka z duzym daszkiem skutecznie oslaniala z gory i Kuba mogl tylko rozpoznac charakterystyczny glos, ktory jest mu znany od 20 lat. Gdy wiec po jego pytaniu o ilosc koncertow padla z tlumu odpowiedz “Czeci!! Czeci!!” – Kuba odpadl. Zachowujac (o dziwo!) zimna krew, przywital sie i wyglosil mowe, podczas ktorej odpadl caly zespol, a Maciolek z wrazenia przysiadl na glosniku
E:
“Do widzenia rekwizyty kamuflazowe!” Czas zajac sie robota, na ktorej efekty niezbyt udolne, ale zawsze, zapraszam.
Sasiadki z “prawa” i sasiad z “lewa”…
A teraz mozemy posluchac koncertu…
E:
Remusik dal znak do odwrotu, wiec trzeba bylo sie zbierac... Na koniec chcialabym raz jeszcze podziekowac WAM drodzy wspolforumowicze za to, ze jestescie, ze cenicie i propagujecie te, jakze inna od proponowanej przez media, muzyke. Pozwala mi to utwierdzic sie w przekonaniu, ze podjelam sluszna decyzje 20 lat temu Dzieki! Serdecznie pozdrawiam, Ewa Sokolowska |
|
|